Forum Polska też Bionicle Strona Główna Polska też Bionicle
Polska Forum też bionicle
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Star Metru

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Polska też Bionicle Strona Główna -> Nasze wymysły bionicle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aragog007
Gość






PostWysłany: Wto 16:38, 24 Sty 2006    Temat postu: Star Metru

Star Metru

Tutaj opisane są przygody załogi New Metru0

wygląd postaci:
Kapitan broniący burmistrz- Turaga z le-metru z maską miru
Mechanik bijący młotem- Po-matoran z maską Komau (maska którą miał Onewa )
Major Światełko nadzieji- Niezbyt ostrożny Onu-matoran z żółtą maską Vahi (Maska czasu, ale to kopia przypominająca orginał)
oficer Dający maski- Ta-matoran, jedyni mistrz masek na pokładzie Star Metru0. Ma czerwoną maskę Matatu (maska Nuju)
Fillip wielki filozof - Ko-matoran z Ko-metru. Mędzrzec i filozof jakich mało.
Nosi białą akaku.
Sierżant Willhelm przygłupi- najgłupszy w załodze Star Metru. Nosi zieloną Pakari Nuva
Generał przywódczy T. Kurek - Generał tej całej drużyny. Jest ubrany w czapkę generała i uniforn generała z wyszytymi literami "N" i "M". Nosi żółtą hau.

CZ.1
Rozdział 1

Kapitan broniący burmistrz ze swoją spookojną miną wszedł na pokład zdobycznego statku - Pradawnego New Metru1 (ang. Nowe Metru1 ). W ciągu zaledwie minuty znalazł się na mostku i zajął swoje ulubione miejsce przed biurkiem.
- Witamy na pokładzie Kapitana burmistrza - radośnie wykrzyknęła załoga statku New metru0. Uściślijmy, aby nie było nieporozumień: załoga zniszczonego (w poprzednim filmie, który jeszcze się nie ukazał, bo kręcimy wzorem Greka Fantasty., twórcy Końskich Wojen - zaczynamy od 4 części) statku New metru0.
Znów byli wszyscy razem. I tak, poczynając od najważniejszego na pokładzie - mechanika bijący młotem, wymieniając po wyboistej drodze Majora Światełko nadzieji oraz oficera Dający maski, nie zapominając o Filipie wielkim filozofie oraz sierżancie Willhelmie przygłupim dochodzimy wreszcie do sławionego w pieśniach Generała przywódczego T. Kurka zwanego przez przyjaciół Kurek.
- Fillip wielki filozof !- wykrzyknął Kurek.
- Tak generale? - odpowiedział łagodnie Fillip.
- Musicie zmienić...
W tym momencie rozległ się dzwonek windy. Na mostek wbiegł piraka.
- Fillip! - zawołał Kurek uradowany, że widzi swojego posłańca. Piraka(z nieba rodem) słysząc swe imię natychmiast podbiegł do generała.
- Fillip - Kurek pogłaskał piraka, ale zwrócił się do matorana. - Kurs na Metru Nui i proszę zmienić imię.
- Jak to? Dlaczego? - zdziwił się Fillip.
- A to dlatego, że mój piraka ma na imię Fillip - Kurek zmarszczył brwi zdenerwowany.
- Ależ generale, to NIELOGICZNE. Niech piraka zmieni imię.
- Czyś ty oszalał?! Nie wiesz, że październik jest miesiącem dobroci dla piraka?
Fillip spuścił uszy po sobie. "To niewiarygodne" - pomyślał. - "Ma więcej kamieni w głowie niż Po-Matoranie!". Powoli statek New Metru1 kierowany zręczną ręką oficera Dający maski uniósł się z powierzchni planety Metru Nui.
Wyobraźcie sobie dwie pary palców wzniesione w górę w kształcie V. Teraz wyobraźcie sobie to samo, ale w wykonaniu pół miliona osób. Wyobraźcie sobie także, że te pół miliona osób pomyślało: "Żyj długo pełen odwagi". Tak właśnie Matoranie pożegnali załogę New Metru0, oddalającą się na pokładzie New metru1.

Rozdział 2

Statki New Metru znane są we wszechświecie jako pozbawione (a może nie) luksusów. Wynika to głównie z ich przeznaczenia. Każdy jednak statek posiada salę treningową, gdzie dwóch Notoran walczy ze sobą dla treningu albo dla sportu tudzież dla... e... przyjemności i innych numerów.
Fillip wielki filozof oraz Major Światełko nadzieji postanowili spróbować swoich sił właśnie w sali treningowej Nortoran. Do pomieszczenia prowadziły długie i kręte schody. Po kilku minutach stanęli ostatecznie przed dwoma drzwiami. Otworzyli pierwsze z nich, oznaczone dziwacznymi symbolami. Po chwili wyszli zakłopotani. To nie była ta sala. Notorani bowiem oprócz walki lubili też... inne rzeczy. Oficer Dający maski chrząknął.
- Może spróbujemy drugich drzwi?
Gdy weszli do drugiego pomieszczenia oznaczonego Notoranskimi odpowiednikami liter NM, oczom ich ukazał się las...


...ekranów i drążków sterowniczych.
Fillip i Światełko nadzieji zasiedli przed ekranami i uruchomili sprzęt. Z jękiem ruszyły tryby maszyny. Coś zazgrzytało i na ekranie pojawiły się dziwne symbole. Fillip spojrzał zdumiony na Światełko nadzieji i wybrał za pomocą wajchy sterowniczej jakieś znaczki. Rozległ się sygnał dźwiękowy przypominający syrenę parowego okrętu. Na monitorze pojawiły się dwie postacie.
Postać po lewej ubrana była w żółty kombinezon. Postać po prawej była kobietą w różowych szatkach. Obie postaci kołysały się lekko w rytm niewidocznej (i głuchej) muzyki.
- Co jest? - zapytał Fillip.
Światełko nadzieji poruszył na próbę swoją wajchą. Postać po lewej zrobiła dwa niepewne kroki. Z głośników dobiegł stanowczy głos: "Fight!". Rozpoczęła się walka. Postacie biegały po całym ekranie, biły i kopały się (i przeciwników) zazwyczaj na oślep, ale czasem zdarzały się celne ciosy. W pewnym momencie z ręki ubranej w żółty strój postaci kierowanej przez majora Światełko nadzieji wyskoczyła lina zakończona ostrym harpunem i uderzyła w kierowaną przez Fillipa kobietę. Z głośnika dobiegł głos: "Kam Hiir end giw mi a mam!", a kobieta w różowym ubranku przysunęła się bliżej postaci Hurry i wtedy obie postaci wybuchły..

Walka zakończyła się jak można było się spodziewać zwycięstwem Fillipa.
- Hurra! - wykrzyknął uradowany Fillip na cały głos.
- Czego znów chcesz ode mnie? - z nieukrywaną złością zareagował Major Światełko nadzieji.
- Ja? Nic - zdziwił się Fillip. - Po prostu cieszyłem się z wygranej...
- Ty z wygranej?... - Major przerwał Fillipowi z wściekłości zaciskając pięści. - Przecież widziałem, że oszukiwałeś! To jest grzech!
Zapanowała pełna zakłopotania cisza.
- Już więcej nie będę z tobą walczył - oświadczył Major Światełko nadzieji. - Idę na mostek.
Wychodząc trzasnęła drzwiami.

Kabina, którą Generał Kurek wybrał za własną należała chyba kiedyś do wojowniczego Notorana. Kurek wywnioskował to stąd, że na ścianie wisiały liczne batlety i ludzkie skalpy. A poza tym - wszystkie kabiny na statku należały kiedyś do wojowniczych Notoran.
Tak naprawdę jednak Kurek mylił się. Kabina, którą wybrał należała kiedyś nie do wojowniczego Notorana, ale do dzielnej i wojowniczej Notoranki. Zrozumiał to, gdy otworzył szafkę i znalazł tam książkę (wydanie Notorańskie) "Harem Haremu Haremowicz - Upiorny Wieczór".
- Generale, dostaliśmy komunikat z Metru Nui w nadprzestrzennym - z komunikatora odezwał się głos Oficera Dający maski.
- Już tam pędze - odpowiedział Kurek.
Dojście na mostek zajęło mu niecałą minutę.
- Dawaj to na ekran... e... na głośnik.
Rozległ się nieoczekiwany pisk, po czym nastąpiła cisza. I nagle...

Uwaga, uwaga Ze względu na ogromne wady na szego produktu bezpieczeństwa nie zaleca się używanie suszarek... - odezwał się niezrozumiały głos.
- Majorze Światełko nadzieji - westchnął Oficer Dający maski. - Proszę wyłączyć suszarkę do włosów.
Major zaczerwienił się i schował suszarkę.
- Ja tylko... - zaczynał.
- Ci! - uciszył ją Kurek. Z głośnika wreszcie dobiegło coś zrozumiałego.
- Uwaga, uwaga. Ze względu na ogromne niebezpieczeństwo nie zaleca się używać suszarek...... - głos urwał.
- Kto się nie zaleca? - zapytał Fillip. Jego imiennik zaszczekał głośno łasząc się do nóg Świarełka nadzieji.
- O mam! Znalazłem - ucieszył się głos z przekazu. - A więc: nie zaleca się zbliżać do matki... - głos urwał.
- To nielogiczne - stwierdził Spooky.
- A poza tym moja matka jest już świętej pamięci - naburmuszył się Kurek.
- ... e... gdzie ta kartka - dobiegło z głośnika. - Mam! Mam! - ucieszył się głos. - do matki Ziemi - kontynuował - albowiem dziwna ( a może nie) sonda obcej (albo nie) cywilizacji spowodowała w kolejności alfabetycznej: atmosferyczny chaos, bigos morski i częste kłopoty tektoniczne. W skrócie: trzęsienia ziemi, burze, wielkie fale i nagłe zawieszanie się kompute...
- Co jest? - zapytał zdezorientowany Kurek. - Znów zgubił kartkę?
W tym momencie zgasło światło, a z głośników dobiegł ich dziwny, basowy pisk.
Straciliśmy zasilanie, generale - odpowiedział ze spookojem Mechanik bijący młotem.
- Widzę bijący młotem, ale co to jest za dźwięk? - zdziwił się Kurek. - Swoją drogą przejść na zasilanie awaryjne - rozkazał.
Na pokładzie zabłysnęły mroczne, karmazynowe światła zasilania awaryjnego. Notorański komputer zakrztusił się i ekran zapłonął słabą poświatą. Dźwięk dalej dobiegał z głośników ku zdumieniu Fillipa wielkiego filozofa, która była pewna, że wyłączyła radio.
- Generale, chyba wiem co to jest za dźwięk - powiedział z dumą Mechanik bijący młotem. Nikt się nie zdziwił tak szybkiej odpowiedzi. Wszyscy wiedzieli, że w Flocie New Metru Szturmowi(l)k był największym konstruktorem i mechanikem.
- Cóż to jest w takim razie, Mechanik bijący młotem ? - zapytał niepewnie Kurek poprawiając czapkę generała.
- Otóż panie biskupie, wydaje mi się logiczne, albo nielogiczne, że jest to dziwny, a może nie dźwięk emitowany przez dziwną, a może nie sondę dziwnej, a może nie cywilizacji.
- To dlatego jesteś taki dziwny - Zapytał Światełko nadzieji.
- Co możemy zrobić? - załamał się Kurek. - Ta sonda niszczy Metru Nui.
- Musimy uciec jak najdalej stąd? - zaproponował Major Światełko nadzieji.
Kurek zgromił go wzrokiem.
- NIE! Musimy dzielnie ruszyć na ratunek. Jako wzorowi rekruci P.B.M.N (Pierwszej Brygady Metru Nui).
Światełko nadzieji westchnął. Obawiał się takiej odpowiedzi.
- Sugestie! - wykrzyknął Kurek.
- Co? - odpowiedziało mu kilka niepewnych głosów.
- Czy ktoś ma jakieś sugestie?
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa..
- Generale przywódczy T. Kurku. Ja mam dwie sugestie - zgłosił się Fillip.
- No - ponaglił ją Kurek. Na ekranie sonda i Ziemia były coraz bliżej.
- Co no? - zdziwił się Fillip.
- Gdzie te sugestie?
- W moim akwarium.
- W akwarium? - zdziwił się Kurek. - Sugestie to znaczy "pomysły".
- Aaa... - zamilkł zaskoczony Fillip. - Ale moje rybki są z gatunku "sugestii nieprawdopodobnych" z Mata Nui.
- Przecież Mata Nui to wyspa.
- Dlatego "nieprawdopodobnych".
- To logiczne, a może nie. - zauważył Mechanik Bijący młotem.
- Co? To, że są nieprawdopo...
- Nie, generale. Na Mata Nui, że też wcześniej na to nie wpadliśmy.
- Hę? - zapytał Kurek.
- Generale. Te ryby nasunęły mi pewną sugestię.
- Hę? Co? - powtórzył Kurek.
- Sugestia to znaczy "pomysł" - wytłumaczył Bijący młotem.
- Wiem - jęknął Kurek.
- Otóż myślę - wtrącił się niezrażony Fillip wielki filozof . - Jestem pewien na 0,1 %, że ten dźwięk jest dźwiękiem dochodzącym przez filtr podwodny.
- Co to znaczy?
- To znaczy, że jeśli nacisnę ten klawisz i ten - zademonstrował Mechanik Bijący młotem - to usłyszymy jak ten dźwięk powinien brzmieć naprawdę.
Z głośników dobiegł ich przeciągły, dziwaczny jęk.
- Co to jest do... e...Mata Nui? - zdziwił się Kurek.
- Jest to dźwięk wydawany przez 7 koma pół rocznego samca z wymarłego w 2045 roku gatunku Bohroków.
- Przecież wielkie ryby nie wydają dźwięków - zauważył Major światełko Nadzieji.
- Małe też nie - dodał Fillip. - Mam akwarium i nigdy nie słyszałam, żeby...
- Te Bohroki to HAMAKI. One wydają dźwięki. Jestem tego pewien na 88 koma 128 % - odparł Mechanik bijący młotem.
- Muraki? - zapytał, aby się upewnić Kurek.
- HAMAKI - Wyjaśnił Fillip. - Jestem pewien na 88 koma 127 %, że rzeczona sonda dziwnej cywilizacji ma na celu porozumienie się z Hamakami. Nie napotkawszy HAMAKÓW (z wyjątkiem tych, na których spała załoga na New Metru0) zbliża się coraz bardziej do Ziemi zakłócając działanie systemów operacyjnych i pogodowych, powodując wstrząsy tektoniczne. Jeśli Hamaki nie odpowiedzą sondzie, to w ciągu 14 koma 1 godzin zniszczy ona Ziemię.
- Mata nui zmiłuj się!!! - krzyknął Kurek.
- Mówiłeś, że hamaki wyginęły - mruknął Major iskierka nadzieji.
- Ściślej rzecz ujmując wyginęły 17 marca 2045 roku o godzinie 14:32, 14 sekund i 15 setnych.
- Aha aha aha aha.
-Generale - odezwał się Fillip - mamy potwierdzenie, że jest to sonda emitująca dźwięk wielorybów, a dokładniej wymarłego gatunku HAMAKÓW. Komputer właśnie to zanalizował.
- Generale, tracimy zasilanie awaryjne - poinformował z Mechanik bijący młotem Mechanik bijący młotem bardzo często zamiast w maszynowni statku przebywał na mostku. Nie dlatego, że lubił majstrować ale dlatego, że na mostku był silnik i panel sterowania.
- Oficerze dający maski, kurs na Słońce. Sierżancie Willhelmie przygłupi łap liczydło i ustal parametry czasowe. Fillipie wielki filozofie schować antenę. Mechaniku Bijący młotem dawaj pełną moc silników - rozdzielał zadania Kurek - A ja się pomodlę, aby ten Statek przeniósł nas cało w XX wiek.
- Co? - zapytał Oficer dający maski.
- Co? - zapytał Willhelm przygłupi.
- Co? - zapytał Autor.
- Tak jest - powiedział Mechanik Bijący młotem.
- Przeniesiemy się w XX wiek wykorzystując pole grawitacyjne Słońca. Sprowadzimy stamtąd Bohroki hamaki i wrócimy z powrotem z bohrokami na pokładzie. Będziemy BOHATERAMI - rozmarzył się Kurek. Oczy mu zmętniały.
- Obawiałem się czegoś podobnego - mruknął oficer Dający maski do Mechanika Bijącego młotem.
Kilka minut później wszyscy założyli ciemne okulary, a Kurek wydał komendę: Naprzód. Nic się nie stało.
- Generale - zaczął niepewnie Mechanik Bijący młotem.
- Tak? - Korek modlił się, by Mechanik Bijący młotem nie powiedział, że wariacka prędkośc wysiadła.
- Wariacka prędkość...
- OMG! - jęknął Kurek. Tego się obawiał.
- ... nie powinien być używany w pobliżu Metru Nui.
Kurek odetchnął z ulgą.
- Nic to mnie nie obchodzi. Mówiłem: NAPRZÓD. Więc: NAPRZÓD.
- Dobra - westchnął Bijący młotem. Tylko się trzymajcie.
New Metru1 ruszyło. Mechanik Bijący młotem co chwila meldował: "Prędkość światła", "Prędkość maski światła", "Niewary godna prędkość", "Absurdalna Prędkość", "Niedorzeczna prędkość", "Wariacka prędkość". Po tym meldunku nastąpiła chwila ciszy. Światło zgasło.

Teraz załoga zniszczonego w poprzednim filmie statku New Metru0 przenosi się do XX wieku. Czy Willhelm przygłupi poprawnie obliczył współrzędne czasowe przy pomocy nowoczesnego liczydła i czy całej załodze uda się przeżyć podróż w czasie?
C.D.N
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 19:51, 10 Sty 2007    Temat postu:

To wasze forum może się schować! wejdźcie se lepiej na [link widoczny dla zalogowanych] i forum www.legobionicles.fora.pl
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 20:58, 21 Cze 2007    Temat postu:

axxonnn.fora.pl
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luigi




Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lol nui

PostWysłany: Pon 18:18, 17 Mar 2008    Temat postu:

O,Cześć aragog:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Polska też Bionicle Strona Główna -> Nasze wymysły bionicle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin